Stemplowanie prawdopodobnie znacie jeszcze z przedszkola. Maczasz w farbce kawałek ziemniaka lub jabłka i odbijasz na papierze. I jeszcze raz, i jeszcze raz, aż cała kartka jest zapełniona trójkątami, kwadratami i tym, co jeszcze pani udało się wyciąć.
Zastosowałam ten banalny sposób na ozdabianie, gdy córka stwierdziła, że nie założy nowej sukienki, bo jest ... zbyt biała.
Ustaliłyśmy, że sukienka ma być w serca (w domyśle w różowe serca).
Po ozdobieniu wygląda tak:
Najpierw było tak:
Jak to zrobiłam
Potrzebowałam farb akrylowych, stempli, gąbki.
Miałam sklejkowe figurki do zdobienia, które wykorzystałam do odbijania kształtów na materiale, nada się również wycięty kształt w ziemniaku lub przekrojone jabłko.
Gąbką smarowałam figurki przygotowaną farbą, nie używałam wody. Jeżeli stemple nie mają uchwytów (tak jak moje) warto wycierać palce wilgotną chusteczką za każdym razem, gdy dotykamy materiału. Smarujemy - odbijamy, smarujemy - odbijamy:
i dalej:
Wody i cienkiego pędzelka używałam do podmalowywania braków, jeżeli stempel odbił się niezbyt dokładnie.
Ponieważ sukienka wydawała mi się jeszcze trochę nudna, a więcej serc dodawać nie chciałam, postanowiłam ją pochlapać farbami. Zamoczyłam szczoteczkę do zębów w wodzie, potem w farbie i palcem wskazującym szybko przesuwałam po włosiu. Warto najpierw wypróbować na gazecie, bo wielkość i gęstość kropek zależy od ilości wody i farby na pędzlu.
Po chlapaniu trzeba było odczekać przynajmniej godzinę, aż farba wyschnie. Przyznam, że to było najtrudniejsze w całej pracy ;).
Analogicznie ozdobiłam tył:
Odczekałam aż wyschnie. Całość wyprasowałam żelazkiem przez papier do pieczenia. Kilka minut dokładnego przeprasowywania wzoru na 2 kropki bez pary utrwaliło kolor.
Sukienka gotowa. Można prać w pralce.