Dwa lata temu w Barcelonie kupiłam piękny haftowany koralikami naszyjnik, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Spodobało mi się połączenie kolorów, kształt, uwielbiam, kiedy biżuteria jest przyjemnie ciężka. Naszyjnik miał też mankamenty - koraliki były różnej wielkości, przez co wzór był niesymetryczny i niestety szybko się wytarły.
Kiedy projektowałam mój komplet w takiej samej technice, chciałam uniknąć tych błędów, więc wybrałam materiały najlepszej jakości - moje ulubione japońskie koraliki Toho i czeskie Preciosa, a kryształki oplotłam w taki sposób, że nie wystają ponad koszyczki. Każdy koralik przyszyłam minimum 3 razy podwójną nicią.To bardzo pracochłonna technika, ale efekt jest nie do podrobienia. Całość pięknie się mieni.